W nadchodzącym roku, budżet miejski Krakowa zostanie uzupełniony o dedykowane środki finansowe na zakup terenów zielonych i finansowanie nasadzeń. W projekcie budżetu na następny rok przewidziano dla tego celu sumę 6 mln złotych. To pionierskie działanie, jako że nigdy do tej pory w budżecie miejskim nie uwzględniano specjalnej pozycji przeznaczonej na zakup zieleni miejskiej. Jest to również realizacja jednej z obietnic wyborczych Aleksandra Miszalskiego. Niemniej jednak, aktywiści ekologiczni nie są w pełni zadowoleni z takiego rozwiązania, argumentując, że 6 mln złotych to w porównaniu z rzeczywistymi potrzebami niewielka suma.
Chociaż w latach poprzednich miasto podejmowało kroki ku zakupowi terenów zielonych i finansowaniu nasadzeń, te działania nie były wydzielonym elementem budżetu. Pomimo wielokrotnych apeli ekologów, aby suma ta wynosiła co najmniej 1% wartości całego budżetu, takie rozwiązanie nie było dotychczas stosowane.
Rada Miasta przyjęła zmiany z zadowoleniem, jednak problemem pozostaje zaproponowana suma przeznaczona na te cele. Według niektórych radnych, 6 mln złotych to jedynie symboliczny gest, który ma na celu zasugerowanie realizacji obietnic i spełnienia oczekiwań mieszkańców. Tymczasem, liczba działek, które według aktywistów powinny zostać wykupione, jest bardzo duża, a ich koszt często oscyluje wokół milionów złotych. Ograniczenie budżetu na ten cel może prowadzić do trudności w planowaniu nowych parków i terenów zielonych. Sytuacja taka korzystnie wpływa na deweloperów, którzy mogą wybierać spośród wielu atrakcyjnych działek, które w przyszłości mogą zamienić się w nowe bloki mieszkalne czy lokale usługowe.