Pewien włoski podróżny zamierzał odbyć lot z lotniska w Balicach, lecz postanowił rozpocząć swoją podróż w niecodzienny sposób. Podczas odprawy przed wylotem z Polski, nawiązał rozmowę z obsługą lotniska i oznajmił, że znajduje się bomba w jego bagażu. Funkcjonariusze Placówki Straży Granicznej w Krakowie-Balicach zostali szybko poinformowani o nietypowej sytuacji.
Strażnicy graniczni natychmiast przystąpili do sprawdzenia bagażu 66-letniego obywatela Włoch. Akcja kontroli przebiegała sprawnie i dynamicznie, a wynik okazał się negatywny – nie stwierdzono obecności bomby. Całe zdarzenie okazało się być jedynie głupim żartem ze strony pasażera.
W trakcie wyjaśniania incydentu mężczyzna przyznał się, że chciał tylko zażartować, odpowiadając na pytania zadawane przez obsługę rejsu. Niestety dla niego, ten żart miał swoje konsekwencje. Włoch został poproszony o okazanie dokumentów tożsamości i w konsekwencji ukarany grzywną w drodze mandatu karnego gotówkowego w wysokości 500 zł. Chorąży sztabowy SG Tomasz Jarosz z Zespołu Prasowego Karpackiego Oddziału Straży Granicznej potwierdził te informacje.
Podobne sytuacje są przypomnieniem dla podróżnych, żeby zachować ostrożność w swoich żartach i wybierać słowa, szczególnie podczas kontroli bezpieczeństwa na lotniskach i innych środkach transportu.