Po tragicznej kolizji drogowej, która miała miejsce w Krakowie i która pochłonęła cztery młode życia, atmosfera powoli wraca do normy. Niemniej jednak, rząd miasta nie zapomniał o tej groźnej tragedii, mając pełną świadomość, że zdarzenie to było wynikiem bezprawnych działań motoryzacyjnych, które zaskakująco często mają miejsce w stolicy Małopolski oraz jej obszarach sąsiednich.
W odpowiedzi na to wydarzenie, wiceprezydent Krakowa ogłosił plan wspólnych działań z Rafałem Babińskim, Prokuratorem Okręgowym, oraz lokalnymi służbami drogowymi. Te działania mają na celu zwalczanie niebezpiecznych działań polegających na organizacji niezgodnych z prawem wyścigów ulicznych. Wiceprezydent stolicy Małopolski podkreślił, że rozważane są drastyczne środki – jednym z nich jest implementacja gęstej sieci radarskiej na ulicach miasta.
Podczas rozmowy wiceprezydent podkreślił, że proponowane strategie mogą nie być zawsze przychylne dla standardowych kierowców. – Nie ukrywam, że jestem przeciwnikiem tak ekstremalnych środków, bo jestem zdania, że zdrowy rozsądek to coś, co powinno znaleźć się na czele wszystkiego i logiczne myślenie powinno prowadzić do przekonania, że zwykła droga nie jest miejscem do szaleństw za kierownicą – stwierdził wiceprezydent Krakowa.
Na słowa Andrzeja Kuliga odpowiedziała już część internautów. W swoich komentarzach zwrócili oni uwagę na brak odpowiednich miejsc w Polsce, gdzie możliwe byłoby szybkie jazdy samochodem bez stanowienia zagrożenia dla innych użytkowników dróg. Jednakże należy się zastanowić, czy nawet budowa kilkudziesięciu nowych torów wyścigowych efektywnie rozwiązałaby problem agresywnej jazdy na polskich drogach.