Policjanci mają do czynienia z wieloma sytuacjami i wydawać by się mogło, że nic nie powinno dziwić. Prawda jest jednak taka, że zawsze może wydarzyć się coś niespodziewanego.
Recytacja modlitwy
Przy ulicy Dietla znajdował się 34-letni mężczyzna, który nie reagował na zachowanie przechodniów. Wiadomo też, że miał on recytować modlitwę. Krótko mówiąc, można było pomyśleć, że dzieje się coś złego.
W efekcie mieliśmy do czynienia z interwencją policji. Mężczyzna miał przy sobie walizkę i co zrozumiałe, policjanci nie omieszkali zapytać o jej zawartość. W odpowiedzi usłyszeli, że jest w niej kilka sztuk elektroniki na sprzedaż, ale ta odpowiedź nie wystarczyła. Kiedy doszło do sprawdzenia walizki, okazało się, że możemy mówić o piętnastu telefonach, sprzęcie GSM i gotówce (2000 zł). Do tego mężczyzna miał przedmioty, które znajdowały się w jednym ze sklepów elektronicznych.
W takiej sytuacji sprawa jest prosta – sprzęt należy zabezpieczyć. Oczywiście nie mogło też obejść się bez przewiezienia mężczyzny na komisariat. Straty wynoszą niemal 38 tysięcy złotych, ale to nie jest najgorsze – zatrzymany usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem, co może oznaczać nawet 10 lat pozbawienia wolności.
Informacje z Krakowa dostępne są też tutaj.