W bujnych lasach Małopolski istnieje obfitość malin, jeżyn oraz borówek, co przyciąga miłośników zbierania owoców leśnych. Właśnie dlatego nie powinno nas dziwić, że wiele osób regularnie wybiera te tereny na swoje wędrówki w poszukiwaniu tych drogocennych darów natury. Jest pewna grupa zbieraczy, która ma swoje ulubione i sprawdzone lokalizacje, które trzymają w tajemnicy i niechętnie dzielą się nimi z innymi. Pamiętajmy jednak, podczas takich wypraw, że nie wszystkie owoce odnalezione w tym dzikim środowisku są bezpieczne do zjedzenia.
Większość lasów pokrywających powiaty na terenie całego województwa jest pełna różnorodnych owoców leśnych. Często wystarczy oddalić się zaledwie kilka kroków od miejsca, gdzie zostawiliśmy nasze auto, aby natknąć się na rozległe „pole” krzaków obficie pokrytych borówkami, malinami czy jeżynami.
Planując wyprawę na łono natury w celu zbierania jagód, powinniśmy mieć na uwadze, że nie w każdym miejscu jest to dozwolone. Na przykład, parki narodowe, rezerwaty przyrody oraz obszary służące za naturalne spiżarnie dla zwierząt mają zakaz zbierania owoców leśnych. Kiedy zabieramy ze sobą najmłodszych, warto ich odpowiednio poinstruować o tym fakcie, i dodatkowo przypomnieć, że nie każdy owoc znaleziony w lesie jest bezpieczny do spożycia. Doskonałym przykładem może być tu „wilcza jagoda”, która po spożyciu może powodować takie objawy jak: zaczerwienienie skóry, światłowstręt, nudności, wysoką gorączkę czy nawet zaburzenia funkcjonowania narządów mowy, wzroku i słuchu.