Kraków wyłamał się z powszechnego trendu zwiększania cen biletów. Nowy rok w mieście nie oznacza droższych przejazdów komunikacją miejską. Nie oznacza to jednak, że takiego pomysłu nie było. Problemy transportu publicznego są takie same, jak w innych miastach Polski, ale radni Krakowa zagłosowali przeciwko podwyżkom.
W budżecie Krakowa uwzględniono większe wydatki na komunikację miejską
Zgodnie z planowaną podwyżką, bilet miesięczny w Krakowie miał podrożeć z 80 na 119 złotych. W przypadku biletu miesięcznego na jedną linię cena miałaby wzrosnąć z 54 na 82 złote. To stosunkowo duża podwyżka, której nie zaakceptowali radni Krakowa. Według radnych projekt podwyżek miał wiele wad. Co najważniejsze, wzrost cen byłby zbyt duży, co z pewnością oburzyłoby mieszkańców miasta. W związku z tym projekt odrzucono, a mieszkańcy mogą cieszyć się niezmienionymi cenami biletów. Przynajmniej na razie.
Zarząd Transportu Publicznego w Krakowie martwi się, że bez podwyżek konieczne będą cięcia w komunikacji zbiorowej. Z braku pieniędzy ZTP będzie zmuszone obniżyć komfort mieszkańców korzystających z komunikacji miejskiej. Radni uspokajają natomiast, że w budżecie Krakowa uwzględniono większe wydatki na transport publiczny.