Podczas trzynastego meczu sezonu ekstraligi rugby, Juvenia Kraków przedstawiła strategię opartą na nowatorskim, agresywnym podejściu do gry. Niemniej jednak, nie były to wystarczające atuty, aby triumfować nad mistrzami kraju. Zespół brakowało doświadczenia oraz umiejętności utrzymania zimnej krwi pod presją, co pozwoliło Orlen Orkanowi Sochaczew zgarnąć pięć punktów podczas wyjazdu do Krakowa. Mecz zakończył się wynikiem 13:33 (8:12).
Spojrzeć na niedzielne zmagania przez pryzmat rundy jesiennej mogłoby sugerować, że spotkanie posiada jednoznacznego faworyta. Jednakże, początkowe mecze rundy wiosennej pozwalały przypuszczać, że rywalizacja pomiędzy „Smokami” a „Rycerzami” może dostarczyć wiele emocji. Mistrzowie Polski przybyli do Krakowa już z dwoma porażkami za sobą i bez udziału kontuzjowanego reżysera gry – Pietera Steenkampa. Tymczasem, Juvenia zaprezentowała silną grę podczas meczu z nowicjuszem w Białymstoku, dając do zrozumienia, że nadal ma w planach zdobycie medali Ekstraligi.
W początkowej fazie gry to „Smoki” zdominowały boisko. Szybka i sprytna gra krakowskiego zespołu zdezorientowała obronę przeciwników. Zaledwie po kilku minutach od rozpoczęcia meczu, Marcin Siemaszko skutecznie wykorzystał okazję do punktowania na skrzydle. Pomimo tego, że Austin van Heerden nie podbił wyniku, dodał trzy punkty dzięki udanemu rzutowi karnemu chwilę później. W ten sposób gospodarze, ku zaskoczeniu obserwatorów, zdobyli prowadzenie 8:0.