W wyścigu o fotel prezydenta Krakowa doszło do istotnej zmiany. Premier Donald Tusk postanowił osobiście poprzeć jednego z kandydatów, Aleksandra Miszalskiego. Z kolei profesor Stanisław Mazur postanowił zawiesić swoją kampanię i przekazać swoje poparcie dla kandydata reprezentującego Platformę Obywatelską. Mimo to, w grze o prezydenturę miasta pozostaje jeszcze wielu silnych kandydatów.
Jacek Majchrowski, który przez dwie dekady plus dwa lata trzymał władzę w Krakowie, tym razem nie stanie do rywalizacji. Po 22 latach ciągłych zwycięstw w wyborach, jego decyzja o nie kandydowaniu otworzyła drogę dla innych aspirantów do urzędu. Jak zauważa prof. Andrzej Piasecki, specjalista od politologii z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, teraz szanse mają zarówno kandydaci partyjni, jak i bezpartyjni, a także obecny wiceprezydent miasta.
Inicjalnie zgłoszono dziewięciu kandydatów na prezydenta Krakowa. Wśród nich znaleźli się przedstawiciele największych ugrupowań politycznych: Aleksander Miszalski, Łukasz Kmita, Rafał Komarewicz i Konrad Berkowicz. Lista zawierała również nazwiska dwóch byłych wiceprezydentów: Andrzeja Kuliga i Jerzego Muzyka. Do wyborów przystąpili także kandydaci niezależni, czyli Łukasz Gibała, Stanisław Mazur oraz Adam Harneńczyk. W obecnej sytuacji druga tura wyborów jest nieunikniona, aczkolwiek nie można jednoznacznie przewidzieć, kto ostatecznie wejdzie do tego finałowego etapu.