Pomimo że niektóre zwierzęta ulegają zimowemu letargowi, inne, jak dziki, aktywnie szukają pożywienia w chłodniejszych porach roku. Widać to nie tylko na obszarach leśnych, ale także w zatłoczonych miastach. Dziki stają się coraz mniej bojaźliwe i bez obaw przemierzają ulice w poszukiwaniu jedzenia. Miasto, które boryka się z tym problemem, to Kraków, gdzie władze wydały specjalne wytyczne dotyczące interakcji z dzikami.
Sytuacja w Krakowie staje się coraz bardziej skomplikowana ze względu na rosnącą liczbę dzików obserwowanych w różnych dzielnicach miasta, takich jak Kliny, Borek Fałęcki czy Zakrzówek. Wg rady miejskiej, główną przyczyną tego stanu rzeczy jest postępowanie mieszkańców, którzy nieumyślnie zachęcają dzikie zwierzęta do odwiedzania osiedli. Zanieczyszczanie ulic i pozostawianie resztek jedzenia na ziemi zamiast w koszach na śmieci jest kuszące dla dzików.
Niedawno Urząd Miasta Krakowa podjął inicjatywę prowadzenia intensywnych działań edukacyjnych wśród mieszkańców. Mimo iż kampanie miały na celu naukę odpowiednich zachowań w obecności dzików na terenach miejskich, wydają się one niestety niewystarczające. Z doniesień „Gazety Krakowskiej” wynika, że mieszkańcy nadal lekceważą problem i nie modyfikują swojego postępowania – fakty ten zauważyły również lokalne organizacje łowieckie. To skłoniło Urząd Miasta Krakowa do podjęcia decyzji o podwyższeniu kar za dokarmianie dzikich zwierząt.