Wtorkowe popołudnie stało się koszmarem dla mieszkańców budynku mieszkalnego na ulicy Bochenka w Krakowie. Niespodziewanie, musieli oni natychmiast opuścić swoje domy, gdy z garażu podziemnego zaczęły wydobywać się ciężkie kłęby gęstego, czarnego dymu, które zaczęły wkraczać do wnętrz nieruchomości. Skomplikowana sytuacja doprowadziła do odcięcia prądu, systemu ogrzewania oraz kanalizacji w całym budynku. W odpowiedzi, miasto sprawnie podjęło działania mające na celu pomoc dotkniętym tym zdarzeniem 93 osobom – od zapewnienia tymczasowego zakwaterowania w hotelach, przez organizację transportu, po wsparcie ze strony służb interwencyjnych.
Pożar wybuchł we wtorek, niewiele po godzinie 16:00, w garażu podziemnym budynku mieszkalnego znajdującego się przy ulicy Bochenka. Początkiem tragedii było zapalenie się pojazdu, a ogień szybko rozprzestrzenił się na całą powierzchnię parkingu. Gorąco i dym z miejsca zdarzenia zaczęły przenikać nie tylko przez główny wjazd do garażu, ale również przez system wentylacji budynku, docierając do wyższych pięter.
Według obserwacji świadków, dym był widoczny w klatkach schodowych, a także w lokalach usługowych budynku, w tym w popularnym sklepie spożywczym zlokalizowanym na parterze nieruchomości.
Na miejsce interwencji natychmiast skierowano cztery zastępy strażaków. Część z nich podjęła próbę ugaszenia ognia, inni zaś skupili się na zabezpieczeniu terenu i organizacji ewakuacji mieszkańców. Całe przedsięwzięcie trwało około 30 minut.
Mimo groźnego wydarzenia szczęśliwie nie odnotowano żadnych ofiar ani osób poszkodowanych.