O świcie w środę, centrum Krakowa, a konkretnie rondo Mogilskie, stało się miejscem protestów rolników. Manifestacja ta spowodowała znaczne utrudnienia w ruchu drogowym na okolicznych ulicach miasta. Rolnicy, którzy przybyli z regionu Podhala, zdecydowali się pokazać swoje niezadowolenie, wykorzystując do tego ciągniki, które następnie ustawili na drodze krajowej numer 47, popularnie zwanej Zakopianką.
Rzeczniczka prasowa krakowskiej straży miejskiej – podkomisarz Piotr Szpiech – powiadomił Polską Agencję Prasową o stanie rzeczy na rondzie Mogilskim. Poinformował, że sytuacja jest krytyczna, ze względu na to, że prawie całe rondo jest zablokowane. Tylko jeden skrajny pas ruchu jest dostępny dla pojazdów uprzywilejowanych oraz autobusów miejskiego przewoźnika. Na miejscu obecni są policjanci, którzy kontrolują i kierują ruchem drogowym.
Na placu zgromadzeni byli demonstrujący rolnicy. Jeden z uczestników protestu wyraził swoją opinię na temat ogólnego stanowiska społeczeństwa wobec ich działań. Twierdził, że większość Polaków zrozumie i poprze ich postulaty. Rolnicy uspokajali, że ich protest nie jest skierowany przeciwko mieszkańcom miasta. Apelowali o zrozumienie, tłumacząc, że nie mają innego wyboru, jak tylko manifestować swoje niezadowolenie.