Filmy przyzwyczaiły nas do określonego typu przestępców, będących inteligentnymi i sprytnymi jednostkami. Nieco inaczej jest w praktyce, czego dowodem jest 42-letni złodziej, który dokonał napadu na jeden ze sklepów w dzielnicy Bieżanów-Prokocim.
Złodziej pojawił się w sklepie cztery razy
Do zdarzenia doszło pod koniec marca. Była 1 w nocy, gdy do sklepu wszedł zamaskowany mężczyzna z bronią w ręku. Groził ekspedientce, która bez protestów wydała mu dwie butelki wódki i papierosy — zgodnie z życzeniem przestępcy. Wkrótce na miejscu pojawiła się policja. Około 3 w nocy pod sklep zajechało auto osobowe, z którego wysiadł mężczyzna niezwykle chętny, by wesprzeć policjantów w poszukiwaniach złodzieja. Klient sklepu przechwalał się policjantom, że świetnie strzela, a w pewnym momencie zza poły jego kurtki wyjrzała broń. Policjanci nie potrzebowali dodatkowych poszlak. Mężczyznę zatrzymano i przesłuchano. Okazało się, że był to już 4 raz, gdy złodziej pojawił się pod sklepem. Zakupy zrobił dwa razy, przed i po napaści. Dodatkowym przewinieniem 42-latka jest prowadzenie pojazdu bez uprawnień i pod wpływem alkoholu. Grozi mu do 10 lat więzienia.