W jednej z krakowskich galerii handlowych doszło do kradzieży. Złodziej włamał się do punktu sprzedaży losów i zdrapek, zabierając ze sobą aż 6 tys. kuponów. Właściciel wycenił straty na 28 tys. zł. Biorąc pod uwagę te liczby, kradzież wydaje się opłacalna. Złodziej nie wziął jednak pod uwagę, że wygrane ze skradzionych losów ciężko będzie spieniężyć. W dodatku niewiele wygrał, bo zaledwie 680 zł.
10 lat więzienia za wielkie rozczarowanie?
Udana akcja złodzieja, który przywłaszczył sobie aż 6 tys. kuponów z pieniędzmi do wygrania, zapewne napełniła 32-letniego mężczyznę nadzieją. Tymczasem złodziej ściągnął na siebie wyłącznie rozczarowanie i problemy. Ze zdrapek (nie wiadomo, czy zdążył zdrapać wszystkie), wygrał zaledwie 680 zł. Tymczasem kradzież nie pozostała niezauważona. Policjanci szybko dotarli do 32-latka, znajdując w jego mieszkaniu część skradzionych zdrapek. Okazało się, że mężczyzna od dłuższego czasu trudnił się mniejszymi kradzieżami. Kradzież w sklepie z kuponami była jego największym skokiem. Zupełnie nieopłacalnym. Teraz 32-latkowi grozi do 10 lat więzienia, a najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie.