Wyłudzenia pieniędzy to coś, co jest na porządku dziennym. Oczywiście policja działa, ale trzeba pamiętać o tym, że trudno być wszędzie. Do tego seniorzy to grupa, którą łatwo manipulować – przykład tego mieliśmy na Krowodrzy.
Szczęśliwy finał
Wypada też od razu podkreślić, że mowa o historii, której finał był szczęśliwy. Stało się to dzięki interwencji sąsiadek.
Niemniej jednak najlepiej będzie, jeśli wrócimy do samego początku – jedna z krakowskich seniorek usłyszała, że jej pieniądze i wartościowe przedmioty są zagrożone. Kiedy coś jest zagrożone, trzeba zadbać o zabezpieczenie – zabezpieczeniem miało być przekazanie pieniędzy i przedmiotów konkretnej osobie. Seniorka dowiedziała się też, że ta osoba się zgłosi i tak rzecz jasna było – kobieta wyrzuciła wszystko przez balkon, gdzie czekał podstawiony mężczyzna.
Przypadkowo złożyło się, że widziała to sąsiadka. Zdarzenie wydało jej się niepokojące i tym samym postanowiła działać – poszła do seniorki, natomiast swojej córce kazała śledzić nieznajomego. Nie ma też co ukrywać, że obie kobiety miały sporo szczęścia – mężczyzna i młodsza z kobiet natrafili na patrol policji. Dzięki temu policja szybko dowiedziała się o zdarzeniu i tym samym mogła zająć się podejrzanym. Jak się błyskawicznie okazało, podejrzenie o wyłudzenie było prawdziwe. Co więcej, zatrzymany przyznał się do oszustwa.
Surowa kara prawdopodobnie go jednak nie ominie – oszustowi grozi nawet 8 lat więzienia. Do tego warto pamiętać o tym, że już możemy mówić o konsekwencji w postaci trzymiesięcznego aresztu tymczasowego.