W Krakowie, w miejscu pamięci – muzeum KL Plaszow, doszło do aktu wandalizmu. Złapany na gorącym uczynku 36-letni mężczyzna został oskarżony o zniszczenie jednego z pomników. Mężczyzna przyznał się do popełnienia tego czynu, tłumacząc swoje zachowanie spożyciem alkoholu w nadmiernej ilości. Zapewniał, że nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji swoich działań.
Ten bezmyślny incydent miał miejsce podczas nocy z 13 na 14 stycznia. Wtedy to muzeum KL Plaszow wydało oświadczenie, informując, że doszło do dewastacji symbolicznego nagrobka Sary Szenirer. Nagrobek ten znajduje się na obszarze miejsca pamięci obok tak zwanej „Szarego Domu”.
Informacja o złapaniu winnego aktu wandalizmu została przekazana publicznie w poniedziałek przez dyżurnego oficera Policji w Krakowie, podkomisarza Piotra Szpiecha. Według relacji policjanta, 36-latek podejrzany o zniszczenie monumentu został wytypowany na podstawie dowodów zgromadzonych przez służby śledcze. Zatrzymanie nastąpiło w pobliżu domu mężczyzny, który mieszka w krakowskim Borku Fałęckim.
Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się do winy i próbował tłumaczyć swoje nieodpowiednie zachowanie nadmiernym spożyciem alkoholu. Zapewniał, że podczas incydentu nie zdawał sobie zupełnie sprawy z tego, co robi – jak poinformował rzecznik prasowy policji.